Jak dawno mnie tu nie było..
Cześć wszystkim,
Minęło bardzo dużo czasu od mojego ostatniego posta.. 6 lat. Trochę dziwnie jest patrzeć na to co się pisała będąc w pierwszej czy drugiej klasie gimnazjum.
Skoro już tutaj zawitałam pewnie przydałoby się parę słów wyjaśnienia, czemu mnie tutaj nie było. Nie wiem czy ktoś lubił czytać mojego bloga czy nie, może to kogoś zainteresuje.. Powód był jeden.. Jako rozstrzepana nastolatka zapomniałam hasła do mojego kąta i na nic zdały się próby odzyskiwania go... Co jest jeszcze bardziej interesujące i wręcz śmieszne.. Po pięciu latach, właśnie w tym momencie udało mi się na to kąto zalogować bez większych problemów. Nie wiem co było w mojej głowie, że nie byłam w stanie tego zrobić wcześniej. Naprawdę tego nie rozumiem, ale no cóż stało się i może to jest jakiś znak, że właśnie dziś to się udało .. W końcu.
Przez jakiś czas myślałam o założeniu nowego bloga. Chciałam pisać po angielsku, aby dotrzeć do większej liczby odbiorców i głównie bazować na tematyce kulinarnej. Gotowanie jest jednym z moich hobby i myślę, że jest to rzecz, która całkiem nieźle mi wychodzi. Ale gdy założyłam nowego bloga zobaczyłam, że nie jest to takie łatwe. Trochę się też zdziwiła, bo przecież w przeszłości byłam w stanie pisać codziennie, ale człowiek niestety z czasem dorasta, co wiąże się ze zmiana priorytetów. Wcześniej była to dla mnie zabawa, moje koleżanki w szkole też prowadziły blogi, więc było to dość konkurencyjne. Każda z nas chciała mieć jak najlepszego bloga i dążyłyśmy do tego uparcie. Pamiętam jak z zazdrością patrzyłyśmy na bloga Ankyls, która była dla nas inspiracją, chciałysmy być jak ona. Miło jest przypominać sobie takie rzeczy i śmiać się do ekranu, kiedy to piszę, no bo w końcu człowiek się zmienia. Teraz nie wyobrażam sobie pragnienia bycia kimś kim nie jestem i nigdy nie będę. Naprawdę podziwiam samą siebie w tym momencie, że byłam na tyle uparta by dążyć do tego, by stać się jedna z moich dotychczasowych idolek. Nie uważam, że było to też jakoś bardzo złe. Wydaje mi się, że przez to zaczęłam troszkę bardziej przykładać się do nauki, ale koniec końców było to udawane, przez co też męczące.
Chciałabym zacząć od nowa i może to zrobię, jak będę na to gotowa. Mam cichą nadzieję, że w tedy ten blog będzie lepszy.
Do zobaczenia
Minęło bardzo dużo czasu od mojego ostatniego posta.. 6 lat. Trochę dziwnie jest patrzeć na to co się pisała będąc w pierwszej czy drugiej klasie gimnazjum.
Skoro już tutaj zawitałam pewnie przydałoby się parę słów wyjaśnienia, czemu mnie tutaj nie było. Nie wiem czy ktoś lubił czytać mojego bloga czy nie, może to kogoś zainteresuje.. Powód był jeden.. Jako rozstrzepana nastolatka zapomniałam hasła do mojego kąta i na nic zdały się próby odzyskiwania go... Co jest jeszcze bardziej interesujące i wręcz śmieszne.. Po pięciu latach, właśnie w tym momencie udało mi się na to kąto zalogować bez większych problemów. Nie wiem co było w mojej głowie, że nie byłam w stanie tego zrobić wcześniej. Naprawdę tego nie rozumiem, ale no cóż stało się i może to jest jakiś znak, że właśnie dziś to się udało .. W końcu.
Przez jakiś czas myślałam o założeniu nowego bloga. Chciałam pisać po angielsku, aby dotrzeć do większej liczby odbiorców i głównie bazować na tematyce kulinarnej. Gotowanie jest jednym z moich hobby i myślę, że jest to rzecz, która całkiem nieźle mi wychodzi. Ale gdy założyłam nowego bloga zobaczyłam, że nie jest to takie łatwe. Trochę się też zdziwiła, bo przecież w przeszłości byłam w stanie pisać codziennie, ale człowiek niestety z czasem dorasta, co wiąże się ze zmiana priorytetów. Wcześniej była to dla mnie zabawa, moje koleżanki w szkole też prowadziły blogi, więc było to dość konkurencyjne. Każda z nas chciała mieć jak najlepszego bloga i dążyłyśmy do tego uparcie. Pamiętam jak z zazdrością patrzyłyśmy na bloga Ankyls, która była dla nas inspiracją, chciałysmy być jak ona. Miło jest przypominać sobie takie rzeczy i śmiać się do ekranu, kiedy to piszę, no bo w końcu człowiek się zmienia. Teraz nie wyobrażam sobie pragnienia bycia kimś kim nie jestem i nigdy nie będę. Naprawdę podziwiam samą siebie w tym momencie, że byłam na tyle uparta by dążyć do tego, by stać się jedna z moich dotychczasowych idolek. Nie uważam, że było to też jakoś bardzo złe. Wydaje mi się, że przez to zaczęłam troszkę bardziej przykładać się do nauki, ale koniec końców było to udawane, przez co też męczące.
Chciałabym zacząć od nowa i może to zrobię, jak będę na to gotowa. Mam cichą nadzieję, że w tedy ten blog będzie lepszy.
Do zobaczenia
Komentarze
Prześlij komentarz